Wege Grill nie tylko dla wegetarian

Wege Grill nie tylko dla wegetarian

Wiecie na co jest dobre gotowanie? Na wszystko! Tym bardziej jeśli gotuje się w fantastycznym towarzystwie używając sprzętów najwyższej jakości. Dlatego tak bardzo ucieszyliśmy się z zaproszenia na warsztaty w Cook Up, które rozpoczęły nasze kolejne lato razem.

Wyobraźcie sobie dużą, surową przestrzeń ogrzaną ciepłym światłem. Z europalet powstały wygodne leżanki, a na drewnianych blatach czekają elektryczne płyty grzewcze i sprzęt Kitchenaid. Są też piękne, czerwone lodówki, które od pierwszego wejrzenia zaczynają śnić się po nocach. Tak właśnie jest w Cook Up. Wchodzisz i zaczynasz się zastanawiać jakby tu zostać na dłużej. A my mieliśmy w perspektywie cały wieczór!

Odziani w fartuszki, z kieliszkami pełnymi orzeźwiającego szprycera obok desek do krojenia byliśmy gotowi do kulinarnych szaleństw. “Wege-grilla” poprowadziła Maia Sobczak z Qmam Kaszę, która o kaszy i zdrowym żywieniu wie wszystko. W ramach warsztatów przygotowaliśmy 3 potrawy grillowe i jeden deser. Ponieważ zjawiliśmy się wcześniej mieliśmy chwilę, żeby porozmawiać z Maią i pomóc w produkcji bułeczek do burgerów. Lubicie proste przyjemności? Jedną z nich są naoliwione ręce, którymi wyrabia się małe bułeczki. Dłonie pachnące oliwą, a do tego przyjemne, cudownie pachnące ciasto drożdżowe. W takiej chwili ma się ochotę rzucić wszystko i zatrudnić się w piekarni.

Gdy nasza 12-osobowa załoga się skompletowała przystąpiliśmy do wspólnego gotowania. W planach mieliśmy Hummus, grillowane tofu z warzywami i oczywiście burgery w wersji wege z kaszy jaglanej. Zadań wiele, a czas nieco poganiał, choć podejrzewam, że wszyscy z chęcią zostalibyśmy w Cook Up nawet do północy. Zaczęliśmy od Hummusu. Razem z Kasią (koleżanką ze stanowiska obok) przygotowywaliśmy porcję dla trzech osób. Wszystko szło świetnie, kielich blendera napełnił się ciecierzycą, oliwą i czosnkiem. Po fakcie okazało się, że czosnku było zbyt wiele. Kilka dodatkowych łyżek ciecierzycy i czosnkowa przesada zniknęła. Porcja wyszła nam jak dla pułku wojska, ale to akurat nie kłopot dla takich hummusożerców.

Drugie w kolejce były grillowane warzywa z tofu. Wystarczy kilka minut, kilka machnięć nożem, odpowiednie przyprawy i wychodzi niebo w gębie. Sekret tkwi też w sosie z nutą pomarańczy, który jest absolutnie obłędny. Jako danie główne wystąpił burger z kaszy jaglanej z dodatkiem czerwonej cebuli. Nasze brzuchy ledwo go pomieściły, więc jednego zabraliśmy na wynos, razem z pudełeczkiem hummusu i cieszyliśmy się nim jeszcze dzień później.

Ponieważ gotowanie bez deseru się nie liczy, przygotowaliśmy też mus z truskawek z pieprzem i śmietanką kokosową, który pozwolił na nieco inne spojrzenie na truskawki. Nie był przesadnie słodki, a jednocześnie bardzo truskawkowy.

W trakcie gotowania Maia nie tylko podpowiadała nam jak gotować lepiej, ale opowiadała o składnikach, których używamy, doradzała po jakie produkty sięgnąć, a czego unikać, żeby czuć się lepiej. Maia krążyła wokół nas, wynurzała się zza ramienia i kosztowała naszych małych dzieł. Przede wszystkim zachęcała do bawienia się jedzeniem, do próbowania nowych rzeczy i przyrządzania potraw tak, by było nam dobrze. W kuchni nie chodzi o ścisłe przestrzeganie reguł, lecz o to, by czuć się dobrze. A jak poczujemy się dobrze od środka, to będzie to widać też na zewnątrz. Wyszliśmy z Cook Up zataczając się od najedzonych brzuszków i choć zmęczeni, to szczęśliwi i naładowani pozytywną energią. I jedno wiemy na pewno: po takim gotowaniu znacznie chętniej wybierzemy opcję bezmięsną przy kolejnym grillu.

Dziękujemy Mai i ekipie Cook Up za organizowanie tak przyjemnych warsztatów, gdzie każdy może poczuć się jak szef kuchni, nauczyć się nowych rzeczy, a przede wszystkim poznać innych ludzi, którym gotowanie sprawia przyjemność. Jeśli poszukujecie inspiracji, chcecie sprawić sobie albo komuś bliskiemu prezent albo po prostu chcecie ukojenia i zastrzyku dobrej energii to koniecznie wybierzcie się do Cook Up. Szybko!