Chleb razowy radziwiłłowski

Chleb razowy radziwiłłowski.

Chleb od wieków był podstawą żywienia człowieka. Jednak w ciągu 70lat spożycie pieczywa zmalało o połowę, a co gorsza- nadal spada. W mediach słyszymy, że chleb tuczy więc szukamy zamienników i wybieramy chrupkie pieczywo, łudząc się że nasze boczki się nie powiększą o kolejny kilogram. Często się także zdarza, że jesteśmy tak pochłonięci pracą i innymi zajęciami, że zamiast zjeść porządne śniadanie czy kolacje pochłaniamy pizzeę, hamburgery i inne fast foody- a takie odżywienie na pewno  nie sprzyja naszemu zdrowiu.

Wielu z nas nawet nie zdaje sobie sprawy jakie „skarby” piekarnictwa mamy w swoim regionie, najbliższej okolicy. Dziś chciałabym opisać jedną z takich trochę już zapomnianych perełek ziemi mazowieckiej

Chleb razowy radziwiłłowski- bo to on jest bohaterem- od 21 lipca 2010 roku jest wpisany na listę produktów tradycyjnych. Jego piękne okrągłe lub prostokątne bochenki mają lekko porowatą, brązową skórkę, a każdy z nich waży od 0,5- 4 kg. Ciemnobrązowy miękisz z odcieniem szarości jest charakterystyczny dla pieczywa z lokalnej mąki. Ma stałą konsystencje, elastyczny i sprężysty miękisz, smak lekko kwaskowy- co charakteryzuje pieczywo razowe.

Mąkę na chleb mielono w pobliskim młynie (do dziś istnieje młyn nad rzeką Rawką) „Ziarno żyta miele się raz, to znaczy, że kamienie młyńskie (…) powinny za jednym obrotem zemleć ziarno na mąkę zmieszaną z otrębami, czyli tak zwaną razówkę” (M. Sroczyński „Piekarz – praktyczne wiadomości dla pracowników zawodu piekarskiego”, Łódź 1920 r.). T. Sobczak w publikacji „Konsumpcja żywnościowa chłopska w Królestwie Polskim w 2 połowie XIX i w początkach XX wieku” podaje następujący przepis na chleb razowy, który przygotowywany był w okolicach Skierniewic: „Rozczynia się półtrzecia garnca żytniej mąki razowej, soli się i kwasi parę godzin. Po zakwaszeniu dodaje się sześć garncy takiej samej mąki, przyczynia się jak można najlepiej i tak pozostaje parę godzin. Gdy się rozczyn ruszy, robi się sześć bochenków, które leżą póki się w piecu nie wypali. Potem wymiata się z pieca ogień i popiół, chleb się wsadza i piecze się dwie godziny”.

Z przeprowadzonych wywiadów etnograficznych we wsi Radziwiłłów wynika, że prawie w każdym gospodarstwie znajdował się piec do pieczenia chleba. Początkowo używano glinianych pieców, budowanych wewnątrz domów. Rozpalano w ich wnętrzu ogień po czym, tuż przed wsadzeniem bochnów chleba, wyjmowano rozgrzane węgle, popiół i niedopałki. Z czasem zaczęto budować piece z cegły, które znajdowały się na podwórku, przy domu. Zwyczajowo chleb pieczono w sobotę, gdyż wówczas było mniej pracy w polu. Tak przygotowany chleb można było jeść przez tydzień, a czasem dłużej, gdyż ciągle zachowywał świeżość.